Mimo, że to momentami bardzo dobry film, że mamy wspaniały aktorski duet, świetne sceny to jednak nie mogę się uwolnić od myśli, że jest to bezkrytyczna laurka dla kościoła wyprodukowana przez pisowską TVP.
Szkoda, że zmarnowano potencjał na dobre kino i powstał tylko "telewizyjny film od Kurskiego i Glińskiego".
Wiem, taka niestety refleksja nasuwa się samoistnie .Takich czasów dożyliśmy, że już pewnych narracji nie można prowadzić w pewne sposoby. Teraz to trzeba albo geja albo murzyna wsadzić wszędzie żeby nie poczuli się urażeni a wszystkie stare bajki i filmy opisać przed projekcją, że teraz to już weszliśmy na wyższy poziom świadomości a kiedyś to tylko bród smród i sami rasiści... a o kościele to tylko spotlight albo inni sekielscy bo tam nie ma nic prócz zgnilizny inaczej nie można bo śmierdzi z daleka...
Z tą laurką dla kościoła to bym nie przesadzał. Co chwilę hierarchowie czepiali się nieco zbyt postępowo myślącego księdza. A scena rekolekcji dla biskupów - bezcenna.
Jak laurka dla kościoła? W scenie z biskupami jest jasno powiedziane, że kościół nie jest ważniejszy od prawdy, a i na koniec Zieja temu więźniowi przyjacielowi swojemu mówi, że mieć Boga w sercu jest ważniejsze od religii i tej całej hierarchii. Naprawdę wielokrotnie główny bohater przeciwstawia się kościołowi jako instytucji i podważa ją.
A film ogólnie dość przeciętny, taki sam nie wiedzący, co chce przekazać i jakby zmierzający donikąd.
Chyba nie ten film oglądałeś. Jak to jest lurka dla kościoła, to "Kler" to musi być ołtarz.
nie uczepiałabym się tutaj tvp. Moim zdaniem po prostu dobry film z super grą aktorską. Warto zobaczyć, bo na pewno nie będą to zmarnowane 2h
Najpierw to trzeba cokolwiek wiedzieć o tej postaci, żeby się wypowiadać. Faktycznie takie czasy że wystarczy wybrać na opowieść postać jednego z najwybitniejszych Polaków ostatnich 100 lat, żeby wciskać przymiotniki PIS, TVP. Najpierw to proszę sobie przeczytać biografię tej postaci a nie pisać banialuki...
Wśród setek najwyżej ocenianych przeze mnie filmów może jest jeden lub dwa o gejach...
No ale cóż, warto "dowalić z grubej intelektualnej rury". Może warto uszanować prawo do różnych ocen i opinii. To czy film jest o księdzu, geju, kierowcy, mordercy itd nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
ps. Filmy o gejach zazwyczaj są bardzo słabe:):):):)
Niech żyje dobre KINO i niech żyje wolność opinii:)