jak w temacie
A ja pozwolę się nie zgodzić. Czegoś ewidentnie zabrakło.
Okej, temat alkoholizmu został wiernie przedstawiony, ale nie bardzo skupili się na tym
jak skutecznie z niego wychodzić, jak wyglądało
życie Adama w czasie, kiedy NIE pił, ponoć te 7 lat. A to jest bardzo istotne, w całej sprawie.
Twój ojciec zapewne nie miał takich przerw.
Podsumowując jako pokazanie całego zła nałogu - super. Do połowy filmu byłoby idealnie,
ale ta monotonia dłuży się i dłuży. Znikąd wsparcia.
Po co w ogóle taki film, żeby poużalać się nad sobą? Żeby pokazać jak bardzo człowiek może się stoczyć na samo dno?
Jeśli doświadczylibyście patologii w domu (np bicia) to chcielibyście przez 100 minut
oglądać jak ktoś na okrągło bije swoją rodzinę
i dopiero w kilku ostatnich minutach zobaczyć chwile refleksji? Też podobałby się wam taki film?