Czemu taka niska ocena na FW? Czy Ci co oceniają oglądali go? Warto pójść i go zobaczyć - to wg mnie jeden ze śmieszniejszych polskich filmów ostatnich miesięcy. Szybka akcja, ciekawe i zabawne ale nie żenujące dialogi, ludzie w kinie szczerze rozbawieni i śmiejący się przez dużą część filmu.
Damięcki gra na wysokim poziomie, miło się ogląda Romę Gąsiorowską w akcji. Idźcie, jeśli chcecie się pośmiać (choć i tak pewnie wiecie jak to się skończy ;)) Dobre, polskie kino na wieczór.
Pełna zgoda, zaskakujący, bo autentycznie śmieszny film, w którym nie ma cienia żenady :)
Niestety muszę się zgodzić. Oba filmy nie powalają, ale Narzeczony na niby faktycznie lepszy. „Podatek...” to w ogóle nie jest komedia - w zasadzie ani jednej śmiesznej sceny. Z romantyzmem też bym nie przesadzała... a to rzucanie się na siebie tak sztuczne, że aż niesmaczne...
Zgadzam się. Film naprawdę zabawny i z aktorem, który nie gra we wszystkich produkcjach, jak leci. Dla mnie bije na głowę Narzeczonego na niby.
Sam film w sobie nie zachwycał, chwilami się dłużył chociaż był śmieszny ale zdecydowanie nie aż tak bardzo jak myślałam oglądając zwiastun. Aktorsko genialnie - główne role poszły do super aktorów i to ich należy oceniać wysoko. Sam film niekoniecznie ;)
Zgadzam się, film nie zachwycał i dłużył się, a fabuła jest mocno naciągana. Jakoś ciżzko mi uwierzyc w historię miłości między 50-latkiem a 28-latką. Nie raziło was to? Ona zabiera go do konserwatywnych rodziców, a jej ojciec jak gdyby nigdy nic zwierza się z problemów w pracy chłopakowi swojej córki - prawie 2x starszemu od niej? A jazda Damięckiego do Gdyni, to całe porzucenie auta itp to temat wałkowany po raz setny w komedii romantycznej - cos złego sie dzieje, jedno postawia wyjechać, a drugie próbuje je złapać. Ileż można to oglądać. Nie było dramatu, ale na więcej niż 6 ten film wg mnie nie zasługuje.
Akurat Damięcki gra tam 40 latka, ona może mieć około 30 stki, bo nikt nie dostaje ciepłej posadki w US zaraz po studiach, więc taka miłość jak najbardziej może się zdarzyć. A nawet gdyby, to zdarzają się i większe różnice wieku, Czarek Pazura z żoną, małżeństwo Holoubków.
Mało Pani widziała :) Aaaa i nie tylko kasa ma znaczenie, naprawdę. PS A film moim zdaniem bardzo dobry.
Dla mnie rewelacyjna komedia, prosto z życia, świetny Grzegorz Damięcki i Roma Gąsiorowska, która ukradła show głównej bohaterce. Byłam w kinie, ludzie autentycznie się śmiali, sytuacje bardzo zabawne, tylko nieco przerysowane. Taki współczesny Bareja, ale o niebo lepszy! W kinie komplet widzów.
Bez przesady. Do Barei to mu daleko, ale film daje się obejrzeć bez żenady, co w polskiej "komedii romantycznej" nie jest częste. No i plus za mniej zgranych aktorów w głównych rolach.
Nigdy nie rozumiałam zachwytów nad filmami pana Barei, zwłaszcza tymi z lat siedemdziesiątych i późniejszych. Poza "Poszukiwany, poszukiwana" żaden mnie nie śmieszył, bo wszystkie opowiadały o brakach na rynku, niedoróbkach w budownictwie i niedogodnościach dnia codziennego albo o polityce, co wtedy wcale nie było zabawne. Podatek od miłości też nie pokazuje rzeczywistości, ale nie jest tak nachalnie polityczny jak wszystkie filmy i seriale Barei począwszy od "Nie ma róży bez ognia" i późniejsze.
Ty tak na poważnie? "Dobre polskie kino? " Serio?
.Już wstęp fabuły- kontrola skarbówki w restauracji- budzi niesmak. Każda osoba, która miała kiedykolwiek założoną działalność gospodarczą- przedsiębiorca (obojętnie mały, czy duży)- doskonale zdaje sobie sprawę, że pracownicy urzędu nie zachowują się w taki sposób. To jak aktorka zagrała przedstawioną scenę- to jest jakieś nieporozumienie. Następnie pisk do słuchawki: "zrobią mnie najmłodszym kierownikiem w historii urzędu!".
Kto wymyśla tak infantylne scenariusze?? Kto gra w tak infantylny sposób?? I wreszcie pytanie- kto to ogląda i jeszcze wierzy w takie bajki?
Beznadziejnie infantylny gniot, który odrzuca już po pierwszych scenach- irytująca, zmanierowana, główna bohaterka, która fatalnie zagrała swoją rolę. Ty się zastanawiasz czemu film ma tak niska średnią,a ja się zastanawiam jakim cudem taki gniot wylądował ze średnią AŻ 6,2 w czasie gdy inne bardziej ambitne filmy kina alternatywnego, czy zwyczajnie-bardziej kameralnego- lądują nie raz ze średnią 5 coś tam. Świat się kończy.
Hej, daj spokój, Ty też tak na poważnie!? To jest komedia, a przy tym inteligentna komedia i jak na polską komedię romantyczną naprawdę udana.
Rozumiem, że każdy ma prawo do swojej indywidualnej interpretacji, więc szanuję to że Ci się ten film mógł spodobać. Dla mnie niestety to nie jest inteligentna komedia.