Tyle roboty i hu** z tego?Filmu nie ma,bo brak funduszy,ale do jasnej ciasnej czy przez tyle lat producenci czy reżyser tego dzieła lecą w h**a?Tak trudno uzbierać te brakujące pieniądze nawet wziąść kredyt można,ale nie najlepiej wstrzymać produkcję.
Staszek sam mówił, popadał w ogromne długi, wydał ponad 1.000.000 zł na ten film, ale obiecał że go skończy. Już go kończy, zostały mu efekty specjalne.
3 lata temu też mówił,że zostały mu tylko niektóre efekty specjalne.A co ze sponsorami,których pozyskał.Szkoda tego materiału bo niedługo sie zestarzeje.
Moim zdaniem tutaj chodzi o to, że film może być po prostu cienki więc autor się nie pali na to żeby go wydać...Bo przecież nie samymi efektami człowiek żyje, a co ma być nagrane już zostało. Przecież nikt nie dogrywa scen do filmów z aktorami po 10 latach, bo przecież ludzie się zmieniają
Szkoda mi go, chciał gość zrobić fajny film, parodię sci-fi, ale po tylu latach efekty będą na pewno bardzo słabe, więc tylko humorem może się film uratować. Oby nie wyszło tak jak z tym amerykańskim filmem, "The door" czy jakoś tak, 7 milionów na produkcję, około 1000 dolarów zysku...
Moim zdaniem tutaj chodzi o to, że film może być po prostu cienki więc autor się nie pali na to żeby go wydać...Bo przecież nie samymi efektami człowiek żyje, a co ma być nagrane już zostało. Przecież nikt nie dogrywa scen do filmów z aktorami po 10 latach, bo przecież ludzie się zmieniają
Obserwowałem ten projekt niemal od początku. Kibicowałem, ale... trzeba w końcu realnie spojrzeć na sprawę. Moje wnioski po tych kilku latach śledzenia powstawania filmu GWC:
- rozsądniej byłoby nakręcić dobrą krótkometrażówkę niż pakować się w pełnometrażową kinowa parodię
- parodie bywają śmieszne, ale na tym się kończy ich sens istnienia. Obejrzeć jeden raz przy piwku. To wszystko.
- Staszek Mąderek za bardzo kombinował przy obsadzie. Nagle pojawili się znani aktorzy, którzy rozentuzjazmowani chcieli wziąć udział i Staszek zaczął zmieniać scenariusz, dodawać nowe sceny itd. teraz ma widocznie problem, bo znani aktorzy jak szybko się pojawili, tak szybko zniknęli i materiał na montażu się nie klei.
- widziałem niektóre sceny - aktorstwo naprawdę słabe no i te gagi z Łodzkim Pogotowiem.... Afera pawulonowa już nikogo nie bawi. Mało kto nawet o niej pamięta. Winni siedzą w więzieniu. Ale scena w filmie jest i ewentualnych sponsorów odstrasza...
- po scenach zamieszczanych na oficjalnej stronie projektu, mniemam że jakość filmu i reżyserii będzie zbliżona do "Last minute". Więc sam nie wiem, czy warto w ogóle kończyć ten film.
- za ten 1 mln PLN, które SM władował w ten projekt, mógł sobie kupić mieszkanie i kręcić reklamówki. Myślę, że facet tak się zagmatwał w tym projekcie, że sam już nie wie, co z nim zrobić.
- Albo już go porzucił, tylko nic nie napisał na swojej stronie www...
Najlepszą bronią dla filmu są dialogi żadne efekty nie pomogą. Polskie filmy są słabe przez scenariusze, dialogi i fabuły
Właśnie. Po wspaniałych, dla polskiego filmu, latach 50 - 70, nasze kino zaczęło słabnąć z powodów, jakie wymieniłeś. Niestety perełki takie jak Kroll, czy Prawo Ojca, pojawiały się zbyt rzadko, by uratować nasz "rynek".
Mentalnośc ludzi i zacofanie ładowane do głów przez polskie szkoły filmowe i zacofane kryteria dające opcje promocji. Większość osób, która robi filmy nie nadaje się do tego, ale polskie szkoły i system promują beztalencia
Kiedyś może będzie...
Oto najnowsza wypowiedź Staszka na temat produkcji:
"Niedawno wykopałem te materiały spod sterty gruzów z najniższej szuflady najstarszej szafy. Pech chciał jednak, że wystartowała pandemia, skończyła się kasa, a w międzyczasie spalił mi się główny komputer do obróbki. Summa summarum - film nie umarł, zdjęcia były już ukończone paręnaście lat temu, ale fatalna sytuacja finansowa (ten właśnie film pochłonął wszystkie moje oszczędności, a poświęcenie mu całego czasu skutecznie pozbawiło mnie wszystkich klientów i wysadziło z rynku komercyjnych zleceń filmowych) zmusiła mnie do zakopania całej produkcji w oczekiwaniu na lepsze czasy. Przed covidem udało mi się jeszcze dograć scenę początkową i końcową, które rozgrywają się współcześnie (w filmie - 15 lat po "głównej" akcji) i tłumacza, dlaczego cały "właściwy" film jest w tak beznadziejnej jakości ;p Stara część jest zmontowana i w 90% obrobiona efektowo, ale by skończyć potrzebuję jeszcze sporo kasy i czasu, a w tej chwili z paru oczywistych powodów posiadanie sporej ilości kasy i jednocześnie wolnego czasu jest praktycznie nierealne. Tak, czy inaczej, choćby ze względów ambicjonalnych, prędzej, czy później ten film ukończę - dawniej, gdy dostawałem kasę na swoje produkcje, nawet o wiele trudniejsze filmy ogarniałem w całości w maksymalnie 1-2 miesiące. Tu niestety 99% wykładam z własnej kieszeni, więc jest trudniej ;)"
Spójrzmy prawdzie w oczy koleś to jeden wielki oszust i ściemniacz. Co jakiś czas udaje, że już ma prawie gotowy film i zapowiada premierę i robił to wielokrotnie przez kilkanaście lat. Robi to tylko by o sobie przypomnieć po czym po tym jak okłamał ludzi, że za parę miesięcy premiera nagle W JEJ CZASIE znika. Totalny oszust i ściemniacz. To się nie zmieni, a film jest prawdopodobnie po prostu zbyt kiepski. Gdyby chodziło tu o montaż film wyszedłby już wielokrotnie przez te naście lat i gdyby autor faktycznie miał go kiedykolwiek na ukończeniu przez te lata oszukiwania o nadchodzącej co parę lat premierze za kilka miesięcy już dawno by to wydaał. W ogóle to jakaś porażka, bo bohaterem filmu jest 25 latek....ile on teraz ma lat z 50? niedawno napisał że dograł początkowe i końcowe sceny wg. informacji, ale zaraz wcześniej pisał że tylko brakuje mu montażu i efektów....ściemniacz ściemniacz do kwadratu.
Obawiam się że niestety masz rację. Film po prostu stał się nieaktualny. Trudno bowiem uwierzyć że nie udało się zrobić filmu przez ostatnich 15 lat.
Technika się zmieniła i trzeba go zrobić praktycznie od nowa, bo nikogo nie zachwyca animacja z ubiegłego tysiąclecia. Aktorzy mający grać w filmie zmarli, reszta się zwyczajnie zestarzała, żarty stały się sucharami, finanse stopniały. No bo kto chce sponsorować film przez 20 lat? Medialnie o filmie cisza, no chyba że info o premierze przesuniętej za rok. Jak to przesunięcie skoro wszytko prawie gotowe?
To już nie jest nawet pompowany hype tak jak Cyberpunk, bo o Stars in Black praktycznie wszyscy już zapomnieli, z twórcą włącznie.
Po prostu szkoda, bo Staszek naprawdę szybki był...
nie chodzi o nieaktualnosc filmu tylko ze ten film jest za cienki aby go opublikowac od samego poczatku najwyrazniej staszek sie sie pogubil w swoim sciemnianiu
No nie wiem. Trailer był po prostu debeściarski, zrobiony z jajem, nawiązania do popkultury, świetne animacje, świetne teksty- no debeściarski był, co tu mówić. Ale przez 20 lat zmieniło się tyle rzeczy, że film musiałby całkowicie od nowa powstać. Oryginał był w 352x288px, teraz to kalkulator w Tesco ma więcej. Powstało z tego HD, ale niestety to w sporej części upscaling więc.. i tak od nowa zrobić trzeba. Film po prostu się zestarzał i w najlepszym wypadku będzie tak jak z Duke Nukem Forever . Czekało się tyle lat, tyle lat oczekiwań, domysłów i ostrzenia zębów, że jak się już ukazał to wyszło, że nie przerósł tych napompowanych oczekiwań. SiB musiałby teraz rzucić na kolana wszystkie Matrixy, Avatary, Grawitacje i inne Incepcje żeby nie być skwitowanym "łe, i to na to czekaliśmy 20 lat???"
Po cichu jednak liczę że "szybki jesteś, Staszek" i kiedyś po SiB w kinie opadną mam szczęki. Może dożyję ;-)